Główna » 2012 Listopad 7 » Kobylański dzieli prawicę. "Powinna odciąć się od wszelkich antysemickich wątków"
23:31 Kobylański dzieli prawicę. "Powinna odciąć się od wszelkich antysemickich wątków" | |
Plakat promujący Marsz Niepodległości 2012 (Materiały prasowe) Postać Jana
Kobylańskiego dzieli narodowców. Paweł Kukiz zrezygnował z Komitetu
Honorowego Marszu z powodu zaproszenia do niego Kobylańskiego. - To nie
jest to powód, żeby odsuwać się od marszu - mówi Stanisław Pięta z PiS. -
Prawica powinna odciąć się od wszelkich antysemickich wątków -
stwierdza z kolei Tomasz Terlikowski.
Jan Kobylański to
mieszkający w Ameryce Południowej polski przedsiębiorca, twórca i prezes
USOPAŁ oraz sponsor mediów ojca Rydzyka. Kobylański jest znany z
antysemickich wypowiedzi; na antenie toruńskiej rozgłośni stwierdził
m.in. że "w Polsce muszą rządzić Polacy" a "80 proc. MSZ to Żydzi".Kiedy Radosław Sikorski powiedział o nim, że jest "antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy", prezes USOPAŁ pozwał szefa MSZ do sądu. Ten zaś stwierdził, iż antysemityzm Kobylańskiego jest bezsporny i orzekł, że Sikorski nie musi przepraszać za swoje słowa. Kukiz: Z Ku-Klux-Klanowcem również mi nie po drodze Kontrowersyjna osoba Kobylańskiego przypadła jednak do gustu organizatorom Marszu Niepodległości, który ma odbyć się w niedzielę. Organizują go działacze Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Twarzami marszu mieli być m.in. popierający marsz bokser Artur Szpilka, dziennikarz Wojciech Cejrowski oraz muzyk rockowy Paweł Kukiz. Ten ostatni niedawno wycofał jednak swoje poparcie. Jak powód, muzyk podał zaproszenie do komitetu właśnie Jana Kobylańskiego. "Panie Robercie, w związku z udziałem pana Kobylańskiego w Komitecie Honorowym tegorocznego Marszu Niepodległości proszę o wykreślenie mojego nazwiska z tegoż Komitetu" - napisał na Facebooku Kukiz - "Z Ku-Klux-Klanowcem również mi nie po drodze. Amen" - dodał. Terlikowski: Prawica powinna odciąć się od antysemickich wątków Decyzję Kukiza poparł na portalu Fronda.pl Tomasz Terlikowski. Jak mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl, wycofanie się muzyka z komitetu jest uzasadnione. - Marsz zorganizowały środowiska narodowe i mają do tego pełne prawo. Ja tylko nie zgadzam się z wymową zaproszenia Jana Kobylańskiego i nie podoba mi się polityka uprawiana przez ONR. Uważam, że polska konserwatywna prawica powinna bardzo jasno odciąć się od wszelkich, choćby najdrobniejszych, antysemickich wątków. Choćby dlatego, że w polską tradycję zawsze wpisane było myślenie o patriotyzmie i narodowości w kategoriach kulturowych, co oznacza, że ważna jest kultura, nie że tak powiem pochodzenie etniczne. Poza wszystkim jak każdy chrześcijanin nie akceptuję antysemityzmu i tyle - skomentował decyzję Kukiza Tomasz Terlikowski, naczelny "Frondy". Jak dodał, cieszy się, że marsz będzie szedł, jednak on nie weźmie w nim udziału. - Nie bronię innego myślenia narodowcom, ale ja jako konserwatysta się z nimi nie utożsamiam i dlatego też nie będę maszerował. Ale to od samego początku jest marsz firmowany przez środowiska narodowe, przez ONR i Młodzież Wszechpolską i to oni decydują o tym jak ten marsz będzie wyglądał - powiedział Terlikowski. Pięta: To nie jest powód, żeby odsuwać się od marszu Inaczej do decyzji rockowego muzyka odnosi się poseł PiS Stanisław Pięta, który jest w Komitecie Honorowym Marszu. - Przykro mi, że pan Kukiz podjął taką decyzję. Uważam, że to decyzja błędna, bo nie służy sprawie niepodległości Polski, a jest tylko wodą na młyn dla środowisk antyniepodległościowych i lewackich - komentuje. Pięta dodaje, że choć sam nie zgadza się z wieloma wypowiedziami innych członków komitetu honorowego, to nie jest to powód, żeby odsuwać się od Marszu Niepodległości. - Bo to jest ważna rzecz zorganizowana na rzecz jeszcze ważniejszej sprawy - stwierdza i dodaje: - Ja uważam, że postać Jana Kobylańskiego jest kontrowersyjna, ale to kwestia umiarkowanie istotna, która nie powinna rzutować na decyzję o popieraniu marszu. Po tym należy się solidaryzować z organizatorami marszu i z ideą niepodległości Polski, która jest opluwana i obśmiewania, a nie oburzać się i mówić, że czyjeś ego doznało uszczerbku. Jesteśmy sługami idei niepodległej Rzeczypospolitej, a nie jakimiś egoistami, którzy czują się dotknięci wypowiedziami takich czy innych osób - mówi. Kłótnie z narodowcami W Komitecie Honorowym Marszu Niepodległości był wcześniej także Janusz Korwin-Mikke, który został z niego wyrzucony w sierpniu m.in. za wypowiedź, że w Marszu "idą narodowi socjaliści". Z "Gazetą Polską" narodowcy pokłócili się zaś, gdy jej redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz ogłosił: "Włączając się w Marsz Niepodległości nie zamierzamy identyfikować się ze wszystkimi jego uczestnikami. Jesteśmy przeciwni radykalnym sprzecznym z polską tradycją - Rzeczpospolitej wielonarodowej i wielowyznaniowej - hasłom. Dlatego też kluby "Gazety Polskiej" będą szły w Marszu, ale we własnym sektorze, powołają własne służby porządkowe i będą odpowiadać przede wszystkim za siebie". Oświadczenie zezłościło organizatorów marszu. Wpis "Gazeta Polska" znikł z zakładki "wsparcie medialne" na stronie wydarzenia, a na portalu Niezalezna.pl pojawiła się informacja, że Sakiewicz zawiesił swój udział w honorowym komitecie poparcia Marszu Niepodległości z powodu znalezienia się w nim Jana Kobylańskiego. W Komitecie Honorowym Marszu znajdują się także m.in.: posłowie PiS Arkadiusz Czartoryski i Artur Górski, metropolita drohiczyński bp Antoni Dydycz, dziennikarze Jacek Karnowski, Jan Pospieszalski i Rafał Ziemkiewicz i historyk Jan Żaryn. | |
|
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |